Zakup nieruchomości – jak ustrzec się błędów i cieszyć się wymarzonym lokum? Zakup mieszkania czy domu stanowią jedną z najpoważniejszych transakcji w naszym życiu, której większość z nas dokonuje raz na kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Towarzyszą temu skrajne emocje – od podekscytowania, radości i szczęścia przez niepewność, poddenerwowanie czy zdezorientowanie. Podczas procesu kupna nietrudno o niedopatrzenia czy błędną ocenę, dlatego warto wziąć pod uwagę kilka prostych wskazówek, które Państwu prezentujemy
Szczegółowo doprecyzuj swoje wymagania i oczekiwania względem mieszkania
Czynność – wydawałoby się – łatwa i przyjemna, jednak dokładne sprecyzowanie oczekiwań może pochłonąć wiele godzin i wzbudzić sporo wątpliwości. Doprecyzowanie wymagań to nie tylko określenie pożądanego metrażu mieszkania, rozkładu pokoi czy obecności balkonu lub tarasu. Trzeba zwrócić uwagę na działkę, na której usytuowany jest nasz dom lub lokal – jej lokalizację oraz najbliższe otoczenie, czy też domy. Warto pamiętać o funkcjonalności – czy nasze nowe lokum mieści się przy ruchliwej, zakorkowanej ulicy bez parkingu? Czy w pobliżu znajdziemy sklep, aptekę, przystanek autobusowy lub inne, istotne dla nas punkty usługowe? Pamiętaj, by każdemu wymaganiu nadać priorytet – jeśli nie planujesz poruszać się samochodem, możesz zrezygnować z płatnego miejsca parkingowego i zwrócić uwagę, jak skomunikowana jest Twoja dzielnica z pozostałą częścią miasta.
Określ swój budżet, biorąc pod uwagę koszty okołotransakcyjne
Wielu z nas zapomina, że cena mieszkania nie stanowi ostateczną kwotę, którą musimy dysponować. Należy doliczyć również koszt sporządzenia aktu notarialnego, ewentualną prowizję naliczoną przez biuro pośredniczące w transakcji (które praktycznie zdominowały rynek nieruchomości) oraz „poduszkę amortyzacyjną”, czyli zapas około 10-15% wartości transakcji na wypadek nieprzewidzianych kosztów. Koszty okołotransakcyjne – takie jak wynagrodzenie notariusza, podatek od czynności prawnych – wahają się w zależności od rynku, z którego pochodzi nasz lokal (wtórny lub pierwotny) oraz od kwoty, która ostatecznie widnieje na umowie sprzedaży. Naturalnie, większość kupujących posiłkuje się kredytem hipotecznym, który niejako „ogranicza” budżet. Tym ograniczeniem jest zdolność kredytowa, czyli określenie maksymalnego progu finansowego, wedle którego bank jest skłonny użyczyć pieniędzy.
Zwróć uwagę na stan techniczny oraz prawny zarówno działki, jak i lokalu
Nawet jeżeli nasza nieruchomość wygląda jak z obrazka, a każdy kąt jest odnowiony, czysty i pachnący, to nie oznacza, że faktycznie jest on w dobrej kondycji. Największe niespodzianki czają się tam, gdzie ich „gołym okiem” nie znajdziemy – w wiązkach elektrycznych, rurach, stolarce okiennej czy pod podłogą. Jeżeli sami nie jesteśmy w stanie określić, czy elementy techniczne nie budzą zastrzeżeń, warto zatrudnić fachowca lub znawców tematu. Po sprawdzeniu stanu technicznego obowiązkowo kontrolujemy również stan prawny nieruchomości – czy jest na nim ustanowiona hipoteka, czy sprzedający jest jedynym właścicielem działki, czy jest ustanowiona współwłasność i inne najczęściej pojawiające się kazusy. Zażądajmy aktualnego odpisu z księgi wieczystej, która działa niczym skaner – dokładnie prześwietli historię lokalu i pozwoli ustalić, czy transakcja przebiegnie bez sądowych niespodzianek.
Dokładnie przyjrzyj się umowie i nie bój się nanosić poprawek
Kiedy jesteśmy już pewni naszego wyboru, nie cieszmy się nader szybko. Dokładnie sprawdźmy wszelkie postanowienia i zapisy na papierze – zarówno przy umowie sprzedaży, którą zawieramy między sprzedającym, jak i umowie o kredyt hipoteczny czy w akcie notarialnym. Bardzo często do głosu dochodzą wtedy emocje i ekscytacja, które mogą zostać wykorzystane przez nierzetelnych kontrahentów. Nie bójmy się zadawać pytań odnośnie konkretnych punktów umowy oraz wyrażać swoje wątpliwości. Jeżeli nasze obawy się potwierdzą, walczmy o nasze prawa i żądajmy naniesienia poprawek na umowę, a w ostateczności rozejrzyjmy się za inną, równie zachwycającą nieruchomością.