W obecnych czasach coraz więcej osób marzy o własnym domu. Nie musi to być duża posiadłość o metrażu przekraczającym 200 mkw, dla większości osób wystarczający byłby dom o powierzchni do 100 metrów kwadratowych. Mimo niedużego metrażu budowa takiego domu również jest sporym wyzwaniem, przede wszystkim finansowym. Z tego względu, wiele osób decyduje się na budowę systemem gospodarczym. Co to właściwie jest system gospodarczy i czy jest on odpowiedni dla każdego?
Budowa systemem gospodarczym – co to oznacza?
Budowa systemem gospodarczym dla większości osób kojarzy się z tym, iż gospodarz przyszłego domu podwija rękawy i mknie budować swój nowy własny dom od podstaw.
Sprawa wygląda jednak dużo inaczej w praktyce. W zamyśle gospodarz nie bierze się sam za robotę, jednak staje się jej głównym koordynatorem. Osoby decydujące się na budowę domu systemem gospodarczym będą więc odpowiedzialne za organizację całej budowy, czyli zamawianie materiałów, wybieranie odpowiedniego wykonawcy czy kontrolowanie postępów poszczególnych prac.
Budowa systemem gospodarczym jest więc ciężkim kawałkiem chleba i na pewno nie jest to zadanie dla każdego. Z jakimi przeciwnościami będzie musiała mierzyć się osoba zdecydowana na budowę systemem gospodarczym?
Trudności w budowie systemem gospodarczym
Przede wszystkim należy nadmienić, iż zarządzanie ludźmi to jedna z najtrudniejszych czynności, którą można wykonywać. Jeżeli ktoś nie czuje się na siłach w zarządzaniu, może to być pierwszy, a zarazem największy problem, który może go spotkać podczas budowy systemem gospodarczym. Jeżeli osoba planująca budowę chce uniknąć dużej ilości dodatkowej pracy, negocjacji i rozmów z wykonawcami, warto skorzystać z oferty firm wyspecjalizowanych w budowie domów pod klucz, takich jak New-house.
Czas to pieniądz
W przypadku budowy systemem gospodarczym, jak najbardziej prawdziwe staje się twierdzenie, że czas to pieniądz. A dokładniej nasz czas.
Osoby chcące budować systemem gospodarczym ze względu na możliwość zaoszczędzenia pewnej puli pieniędzy, muszą liczyć się z tym, że będą potrzebowały dużo wolnego czasu. Budowa będzie pochłaniała większą część życia takiej osoby na czas jej trwania. Jeżeli obecnie nie można pozwolić sobie na spędzanie od kilku do kilkunastu godzin na budowie, warto przemyśleć czy budowa domów pod klucz nie będzie lepszym rozwiązaniem.
Emocjonalny wycisk
Decydując się na budowę domu systemem gospodarczym należy być wręcz oazą spokoju. Przede wszystkim ze względu na to, iż rzadko trafi się wolny weekend, w który będzie można odreagować wszelkie stresy, więc warto zastanowić się, czy stać nas na takie poświęcenie. Jeżeli nie, warto przemyśleć zatrudnienie firmy, dla której budowa domów jednorodzinnych czy kompleksowa budowa domów to codzienność.
Poza zmęczeniem emocjonalnym wynikającym z konieczności załatwiania wielu spraw, dojdą takie problemy, jak źle wykonana praca wykonawcy, brak terminowości czy niespodziewane problemy wymagające kolejnych pieniędzy. Wszystko to może kumulować się w człowieku i w efekcie prowadzić do dużego wyczerpania. W takim przypadku może być już za późno na zmianę decyzji o budowie systemem gospodarczym i na zdecydowanie się na gotowe domu pod klucz.
Na jakie oszczędności można liczyć?
Budowa systemem gospodarczym jest tańsza pod względem finansowym. Często mówi się o różnicy kilkudziesięciu tysięcy złotych jednak nie jest to wartość bezwzględna. Wpływ na ostateczny rozrachunek ma wiele czynników. Przede wszystkim to jak gospodarz sam zarządza całą budową i jakich wykonawców dobierze. Jeżeli uda mu się dobrać perfekcyjną ekipę, budowa może pójść gładko. Należy jednak też mieć na uwadze, iż budowa systemem gospodarczym może być droższa, jeżeli wykonawcy będą musieli po sobie poprawiać.
Podsumowując, budowa systemem gospodarczym to ciężki kawałek chleba. Jest wiele przeciwności, które należy pokonać budując takim systemem. Przede wszystkim istotny jest tutaj czas osoby budującej. Jeżeli gospodarz nie posiada wystarczająco wiele czasu (kilkudziesięciu godzin tygodniowo…) budowa może okazać się niewypałem. Zarządzanie budową to zadanie pochłaniające czas połowy etatu, pytanie czy nie lepiej byłoby spożytkować ten czas właśnie na dorobieniu do pensji?